Skocz do zawartości

hałas w levorgu


profil

Rekomendowane odpowiedzi

Uciążliwy hałas to nie tylko decybele i dlatego na to nie ma co w Levorgu narzekać, bo według danych w karcie pojazdu jest cicho 66 dB, a hałas zewnętrzny mierzony na postoju przy 4000 rpm jest na poziomie 74 dBA. Najprawdopodobniej pomiary na stronie warsztatu C/A odnoszą się do pojazdu w ruchu i jak tam podają, są to pomiary orientacyjne. 

 

I żeby jeszcze raz podkreślić, co już kilkanaście razy stwierdzałem, mnie w Levorgu przeszkadzał szum (nawet jeśli w danych technicznych decybeli nie ma zbyt wiele) - dobiegający od toczących się opon i potęgowany przez niedostatecznie wyciszone drzwi, nadkola i podłogę, które działają jak rezonatory. To jest bardziej odczuwalne przy gorszej nawierzchni. Wystarczy wjechać na chropowatą drogę, żwir, piasek, wodę, a to wszystko usłyszysz potrójnie wzmocnione we wnętrzu. Im większa prędkość pojazd, tym te nieprzyjemne dźwięki stają się uciążliwsze. 

 

Proste porównanie, dla zobrazowania, o co mi chodzi: Wyobraź sobie, że słuchasz odbiornika radiowego, grana jest fajna muzyka, a odbiornik jest dobrze nastrojony. Wtedy okaże się, że nawet większe natężenie dźwięku, głośniejsza muzyka, nie będzie dla Ciebie uciążliwa, bo słuchasz czegoś przyjemnego. 

 

Wyobraź sobie przeciwną sytuację, że radio jest źle nastrojone i ciągle słyszysz szumy, trzaski, przepięcia itp. Nawet, jeśli radio nie gra zbyt głośno, te właśnie zakłócenia powodują, że po pewnym czasie masz dość i albo przełączysz kanał, albo będziesz chciał dostroić radio. 

 

Dlatego samymi decybelami bym się nie sugerował, ponieważ istnieją jeszcze inne czynnki, które w połączeniu wpływają na całokształt komfortu akustycznego danego pojazdu. Auto może być super wyciszone i wytłumione, ale jeśli np. silnik ma nieprzyjemne brzmienie, jakiś trzycylindrowy diesel, może się okazać, że mimo wszystko coś nam w aucie przeszkadza.  

 

Ja rozumiem Haubiego, że po zmianie opon na mięciutko toczące się Hankooki - można odnieść właśnie takie wrażenie, że auto jest ciche jak passat, bo główne źródło hałasu - szumy toczenia - zostało wyeliminowane (w Levorgu nie chodzi akurat o silnik, bo szyba przednia, grodź czołowa powodują, że w kabinie akurat silnika mało kiedy słychać). Z resztą wystarczy zmiana nawierzchni na nowiutki, gładki asfalt i w Levorgu robi się bardzo cicho i komfortowo. 

 

PS: Wesołych Świąt i komfortowych kilometrów :P

Edytowane przez Christoph
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

decybele to decybele, nie ma czegoś takiego jak decybel cichszy i głośniejszy. Natomiast wszystko zależy od rodzaju dźwięku tzn dziwek A (np dzwięk silnika) i dźwięk B ( np. szum opon) o tym samym natężeniu mogą być bardziej lub mniej uciążliwe dla  użytkownika  -odbiór bodźców jak dźwięk to cecha bardzo indywidualna. Do czego zmierzam. W dobrze wyciszonym aucie  nie przeszkadza Ci to czy jedziesz po chropowatym czy gładkim asfalcie, czy masz opony X czy Y czy na dworze piszczy czy szumi. Dzwięk z zewnątrz ( bez względu na jego rodzaj i źródło) jest "wytłumiany" do tego stopnia że nie jest uciążliwy tak jak zapewne jest teraz w twoim Levorgu a IMO powinno byc w każdym aucie za 130k+ pln.

Wesołych! :)

Edytowane przez Karas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

passat jest oczywiscie lepiej wyciszony i solidniej wykonany ta roznice slychac jednak powyzej 160 km/h. Ma jednak ucizliwa wade  burczenie TDI. Glosnosc mierzylem Aplikacja na fonie co oczywiscie nie jest zadnym miarodajnym pomiarem jedynie dla porownania obu aut. Do 130 jest w okolicach do 70 dB powyzej 160 w Levorgu robi sie od 76 dB w gore w passacie pozostaje na pozimie 75-78. Podrozowanie passatem powyzej 200 to zaden problem Lewergiem robi sie uciazliwie i malo ekonomicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

passat jest oczywiscie lepiej wyciszony i solidniej wykonany ta roznice slychac jednak powyzej 160 km/h. Ma jednak ucizliwa wade burczenie TDI. Glosnosc mierzylem Aplikacja na fonie co oczywiscie nie jest zadnym miarodajnym pomiarem jedynie dla porownania obu aut. Do 130 jest w okolicach do 70 dB powyzej 160 w Levorgu robi sie od 76 dB w gore w passacie pozostaje na pozimie 75-78. Podrozowanie passatem powyzej 200 to zaden problem Lewergiem robi sie uciazliwie i malo ekonomicznie.

Naprawdę podróżujecie z prędkością 200km/h? Ja moze emeryt się już robię, ale uważam to za mocno nieodpowiedzialne. Nie muszę mowić jaki jest czas rekacji i droga hamowania seryjnych aut tylu Passat z takich prędkości. I czym to moze się skończyć. Pół biedy jak dla samego "kierownika" co to tak jeździ, gorzej jak przy okazji zrobi krzywdę komu innemu... Coraz więcej torów, tam można się "sprawdzić", nie na drodze...

Myśle, ze warto propagować odpowiedzialna jazdę. 140km/h na autostradzie to naprawdę dużo.

A wracając do wątku hałasu - właśnie do tych 140 oczekiwałbym od auta akustycznego komfortu. W Outback jest bardzo OK, szkoda, ze szum w Levorgu potrafi dopiec i "odjąć punkty" naprawdę fajnymi autu.

Edytowane przez Tsunetomo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę podróżujecie z prędkością 200km/h? Ja moze emeryt się już robię, ale uważam to za mocno nieodpowiedzialne. Nie muszę mowić jaki jest czas rekacji i droga hamowania seryjnych aut tylu Passat z takich prędkości. I czym to moze się skończyć. Pół biedy jak dla samego "kierownika" co to tak jeździ, gorzej jak przy okazji zrobi krzywdę komu innemu... Coraz więcej torów, tam można się "sprawdzić", nie na drodze...

Myśle, ze warto propagować odpowiedzialna jazdę. 140km/h na autostradzie to naprawdę dużo.

Naprawdę. I nie widzę w tym nic złego ani dziwnego. 200 w określonych warunkach jest tak samo bezpieczne jak 100 w innych. Kwestia umiejętności, doświadczenia i właśnie odpowiedzialności, żeby wiedzieć gdzie i kiedy. Takie uogólnianie i moralizatorstwo raczej nie spotka się tu z przechylną oceną :)

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Naprawdę podróżujecie z prędkością 200km/h? Ja moze emeryt się już robię, ale uważam to za mocno nieodpowiedzialne. Nie muszę mowić jaki jest czas rekacji i droga hamowania seryjnych aut tylu Passat z takich prędkości. I czym to moze się skończyć. Pół biedy jak dla samego "kierownika" co to tak jeździ, gorzej jak przy okazji zrobi krzywdę komu innemu... Coraz więcej torów, tam można się "sprawdzić", nie na drodze...

Myśle, ze warto propagować odpowiedzialna jazdę. 140km/h na autostradzie to naprawdę dużo.

Naprawdę. I nie widzę w tym nic złego ani dziwnego. 200 w określonych warunkach jest tak samo bezpieczne jak 100 w innych. Kwestia umiejętności, doświadczenia i właśnie odpowiedzialności, żeby wiedzieć gdzie i kiedy. Takie uogólnianie i moralizatorstwo raczej nie spotka się tu z przechylną oceną :)

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Spoko, a przepisy o ruchu drogowym tworzą w większości krajów ludzi, którzy maja ochotę skrzywdzić społeczeństwo i nienawidzą kierowców.... Na pustej autostradzie zgodzę się, ze i te 200 jest "bezpiecznie". Ale widziałeś taka ostatnio? Zapewne inaczej widziałbyś problem takiej jazdy gdy taki świetny kierowca z umiejętnościami zabiłby kogoś z Twoich bliskich, bo wydawało mu się, ze jest znakomity....

Ale masz racje, szkoda czasu na moralizatorstwo. Każdy ma swój rozum. Mam nadzieje....

Wesołych Świat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam uczestniczyłem w tworzeniu przepisów, to nie takie proste i przejrzyste, a jeśli chodzi o ograniczenia prędkości i przewóz osób to już zupełnie pogmatwane. Co do pierwszego - aby naprawdę zminimalizować ryzyko w miastach - prędkość musiałaby być tam ograniczona do 30. W życiu nie przejdzie to, bo lobby transportowców ... Na autostradach nie ma problemu, aby w ogóle znieść ograniczenia, a wprowadzić tylko w określonych warunkach (np mokra nawierzchnia) - nie przejdzie, bo ekolodzy ... itd, Także ludzie tworzący przepisy niekoniecznie trzymają się wyłącznie względów bezpieczeństwa, czasem również "w drugą stronę" - skrajnie niebezpieczne przewożenie dzieci w przyczepie za ciągnikiem rolniczym - jest, bo lobby rolnicze i PSL w ówczesnym rządzie. Bardzo dużo by pisać ... Poza tym chyba nikt z nas nie ma zakazu wjazdu do Niemiec ;)

 

I również Wesołych Świąt :)

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam uczestniczyłem w tworzeniu przepisów, to nie takie proste i przejrzyste, a jeśli chodzi o ograniczenia prędkości i przewóz osób to już zupełnie pogmatwane. Co do pierwszego - aby naprawdę zminimalizować ryzyko w miastach - prędkość musiałaby być tam ograniczona do 30. W życiu nie przejdzie to, bo lobby transportowców ... Na autostradach nie ma problemu, aby w ogóle znieść ograniczenia, a wprowadzić tylko w określonych warunkach (np mokra nawierzchnia) - nie przejdzie, bo ekolodzy ... itd, Także ludzie tworzący przepisy niekoniecznie trzymają się wyłącznie względów bezpieczeństwa, czasem również "w drugą stronę" - skrajnie niebezpieczne przewożenie dzieci w przyczepie za ciągnikiem rolniczym - jest, bo lobby rolnicze i PSL w ówczesnym rządzie. Bardzo dużo by pisać ... Poza tym chyba nikt z nas nie ma zakazu wjazdu do Niemiec ;)

I również Wesołych Świąt :)

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Pewnie, ze nie proste. Żeby nie było, nie miałem intencji nikogo urazić. A przepisem nie załatwi się wszystkiego, to fakt. To, ze z edukacją na kursach kierowców tez jest rożnie, a z wyobraźnia bywa jeszcze gorzej. Do Niemiec zawsze można, tyle ze tam jak wiesz tez coraz mniej autostrad gdzie można bez ograniczeń. I wiesz tez jak one wyglądają, trochę inaczej niż nasze A2, szczególnie na wysokości Łodzi, gdzie dziennie dochodzi do kilku - kilkunastu najechan na poprzedzający pojazd właśnie przez tych co walą 200. Ostatni trafił mnie taki przemiły Pan, zaskoczony, ze jego auto "nie wyhamowało". No w miejscu hamuje każde, tylko jak się spotka z solidna betonowa ścianą. Jakiś tez powód tego, ze dzierżymy niechlubny rekord ofiar na drogach w cywilizowanej Europie jest. Nie wynika to tylko z fatalnych dróg, jak mawiają kierowcy.

Ja osobiście wolałbym jechać 140 cała trasę do Poznania (robię ta trasę średnio 2x w tygodniu) płynnie, a nie czekać po 5 minut aż tiry się wyprzedza albo co chwila uciekać przed rozpędzonym do 200+ BMW/Skoda. Ale to takie marzenie chyba. Albo życzenie. Święta są, wiec można :)

No to korzystając z klimatu życzeniowego i aby nawiązać do tematu wątku, życzę nam aby FHI wyciszyło lepiej Levorga i dało silnik 2.0DIT. Wtedy i 200 będzie OK, oczywiście tam gdzie można :)

Wesołych wszystkim!

Edytowane przez Tsunetomo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

200 na 3 pasmowej autobahni w niedziele rano da sie jak najbardziej nawet 220 ;) w dni powszednie 140-160 jest czasami za szybko. Dodam, ze pisze o niemieckiej. W Polsce jezdze max 150. Za duzo tirow i duza rozpietosc umiejetnosci kierowcow. Ludzie nie potrafia oszacowac ile km/h ma zblizajacy sie pojazd. Nauczylem sie tego jezdzac dwusladem.  tam zdazalo sie i 280 ale to cale szczescie stare dzieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W Polsce jezdze max 150. Za duzo tirow i duza rozpietosc umiejetnosci kierowcow.

 

Haubi65 proszę tylko bez takich wycieczek. Zapierniczanie Polo czy Astrą 1.1 na maksa jest niby bezpieczne ? Sam wiesz jak się jeździ w Niemczech na autostradach. Szybko i bardzo szybko. Nawet jak się ma starego, słabego, bez hamulców strucla ze złomowiska po byłym NRD. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

Wyciszałem moje Levo w tej firmie we Wrocławiu i zbiłem średnio wynik o 1,9 dB. Wyciszenie jest dla mnie baaaaaaardzo ważne bo robię długie odcinki po całej Europie i kilka-kilkanaście godzin w aucie to co innego niż podróż raz do roku z Wawy do Krakowa:-) Czy jest lepiej? Oczywiście tak. (Wszystko opisałem na forum w czerwcu).  Czy jest premium? Oczywiście nie. Co teoretycznie trzeba zrobić jeszcze żeby było premium? Otóż zostaje:1) podwozie od zewnątrz, 2) szyby, 3) uszczelki. Co do 1 to konserwacja podwozia na bazie jakiegoś dobrego środka kauczukowego. (Poleca może ktoś jakiś warsztat na południu Polski???). Co do 2 sprawa bardziej skomplikowana: auta premium mają wyciszane szyby, a więc podwójnie klejone z folią PVB w środku. Niestety, folia PVB w czystej postaci jest niedostępna bo grafitowa i wyłącznie w procesie produkcji staje się bezbarwna, więc tego się nie przeskoczy. Alternatywne rozwiązanie to ponoć naklejenie folii antywłamaniowej grubej(a więc o odpowiedniej wielkości mikronów) od wewnątrz: skutkiem ubocznym montażu tej folii jest redukcja hałasu:-) Poszukuję szczegółowych danych jak to wygląda w praktyce, ale nie dotarłem jeszcze do tego. (A propo passata: duże rozbieżności z wrażeń akustycznych w nim to przede wszystkim kwestia tego, czy się jechało opcją ze zwykłymi szybami z tymi akustycznymi. Nie oszukujmy się, ten z szybami akustycznymi to pod względem wyciszenia praktycnie poziom Audi dużo lepiej niż BMW). Co do 3 to sam się zastanawiam bo słyszałem żę niektórzy wypełniają czymś uszelki (no właśnie, czym???) lub wszycy polecają tę firmę z W-wy (sztuka wyciszania) że niby coś robią z uszczelkami i jest dużo lepiej. No właśnie, ale co???  Bo jeśli smarują spreyem to za 350PLN od sztuki to mogę sobie samemu posmarować, a uszczelek raczej nie wymieniają... Może doklejają dodatkowe??? Ma ktoś jakiś know-how w tym temacie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma jeszcze nowej trojki. wg mnie passat lub bmw 3 sa podonie wyciszone (w BMW silnik glosniejszy ON). Jezeli sie przywiazuje tyle wagi do wyciszenia to trzeba pod tym wzgledem wybrac auto a nie bawic sie w subaru. od razu wziasc BMW 5 lub E-klasse. Nowa E klasse to moj nowy favoryt no i ma jeszcze odpowiednie silniki do wyboru ;) Cena za to odpowiednia

Edytowane przez haubi65
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, mam wrażenie, ze trzeba byc wielkim fanem marki żeby kupić Levorga który jest autem głośnym, jeśli dużo jeździ się po autostradach. Oczywiście jeśli komuś auto wybitnie pasuje a hałas przeszkadza, można jak widać iść w rożne poziomy wyciszenia, co kosztuje ale jak czytam załatwia problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeźdiłem na jazdach próbnych: 3ką BMW 2.0 benzyną, 2.0 dieslem, Lexusem IS F Sport, Paskiem ze zwyłymi szybami i wyciszonymi, oprócz oczywiście Subiego. BMW w dieslu to dramat, Pasek z  podwójnymi szybami według mnie bije spokojnie BMW benzynę i Lexusa. Passata ani BMW nie wziąłem bo nie chciałem mieć takiego samochodu  jak większość sąsiadów (mieszkam w BE). Postanowiłem spróbować Subaru i pobawić się przez najbliższe 4 lata w wyciszanie z nim, najwyżej następny zmienię niestety na coś made in Germany, chyba że Lexus zacznie robić kombi w końcu, np. następny IS i poprawi CVT żeby pracowała jak w Subim:-) Niestety, kombi ze względów rodzinnych is a must. Więc drążę dalej kwestię wyciszania i będę wdzięczny za rozwijanie kwestii wyciszania szyb, uszczelek i podwozia jak w temacie:-)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Taki mały "apdejt" albo "aktułalizirung" do tematu Levorga. Jak już pisałem w tym wątku, w grudniu zafundowałem mojemu samochodowi kurację wytłumiającą. Muszę uczciwie powiedzieć, że tego typu usługa jest kosztowna i czasochłonna, ale zakres przeprowadzonych prac oraz ostateczny efekt w postaci komfortowego podróżowania jest warty każdej wydanej złotówki. W przypadku mojego XV SBD MY13 wyciszenie było koniecznością (pisałem o tym tu: Subaru XV - wyciszenie wnętrza - ciche-auto.pl), a chcąc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu dałem poprawić seryjne car audio. Ta zmiana polegała na wstawieniu nowych głośników do wyciszonych drzwi i podpięciu wzmacniacza plug&play firmy I-Sotec 3D do fabrycznego radia. Zaletą tej zmiany była zdecydowana poprawa jakości muzyki odtwarzanej z zachowaniem wszelkiej funkcjonalności fabrycznej stacji (Bluetooth, telefon, zestaw głośnomówiący itp.). Jak było z jakością dźwięku? Zdecydowanie lepiej, całość grała bardzo przyzwoicie, nawet jeśli była to tylko podstawowa modyfikacja audio. 

 

Rację muszę przyznać niektórym użytkownikom, którzy mnie przestrzegali, że kto raz wyciszy auto i poprawi car-audio, temu w każdym kolejnym aucie będzie czegoś brakowało :D Po zakupie Levorga zamówiłem termin na wyciszenie samochodu i modyfikację audio, ale tym razem to nie miała być tylko podstawowa zmiana jako zrobienie czegoś "przy okazji", bo apetyt wzrósł w miarę słuchania. Na pierwszy rzut poszły o wiele lepsze głośniki, niż miałem w XV, te nowe z karbonowymi membranami, oraz nieco większy wzmacniacz I-Sotec 4D. Oczywiście efekt w porównaniu do podstawowej modyfikacji z XV to niebo a ziemia. Z efektu byłem bardzo zadowolony, bo wreszcie muzyka brzmiała, tak jak sobie tego życzyłem: mocno, czysto, soczyście i równo w całym zakresie. Ponieważ przy omawianiu zakresu pracy sam nie byłem w 100% przekonany, czy to aby ostateczna wersja i czy jeszcze czegoś nie potrzebuję, cała instalacja została już wtedy przygotowana pod jeszcze większy i lepszy wzmacniacz, który mógłby być tą przysłowiową "kropką nad i". 

 

Już wspomniałem, że "apetyt rośnie w miarę jedzenia" i chyba mnie wciągnęło to szaleństwo, ponieważ właśnie dokonano w moim aucie kolejnego "apgrejdu" - wzmacniacz I-Sotec Carbon 5 Plus :P Panowie, z całą powagą: mam w samochodzie filharmonię narodową, klub jazzowy lub saloon z cowboyami, w zależności od tego, czego mam ochotę posłuchać. Oczywiście, już przy poprzednim wzmacniaczu było bardzo dobrze, ale nie sądziłem, że taka mała skrzynka może tyle zmienić w samochodzie. Po prostu jakość i dynamika dźwięku jest taka, że nie chce się z auta wysiadać, a jak już jadę, to nie liczę odległości w kilometrach, tylko w płytach lub utworach, które zdążę podczas jazdy odtworzyć. 

 

Aha, nie mam jeszcze subwoofera, złotych kabli oraz platynowych końcówek. Ale już teraz się boję, dokąd zaprowadzi mnie to szaleństwo :P 

 

Jeśli chciecie mieć spokojne życie, to nie wyciszajcie samochodów i nie poprawiajcie audio :D 

 

 

Edytowane przez Christoph
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, czy ktoś wie gdzie w polsce można kupić taki zestaw plug and play jak ten o którym pisze kolega ? I-Sotec jest dostępny tylko na zachodzie europy przez amazona. Może w Polsce coś jest dostępne- bo to może być fajna propozycja zamiast walczyć z kablami pojedynczo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, czy ktoś wie gdzie w polsce można kupić taki zestaw plug and play jak ten o którym pisze kolega ? I-Sotec jest dostępny tylko na zachodzie europy przez amazona. Może w Polsce coś jest dostępne- bo to może być fajna propozycja zamiast walczyć z kablami pojedynczo



nie sadze zeby to byl P&P dedykowany do Levorga
w miare uniwersalny wzmak z wejsciem "po wysokich"

pytanie ile on kosztował bo kwestia wuboru to też kwestia ceny

tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cena na amazonie 265 Eur, chyba razem z okablowaniem radio-wzmak i zasilanie. to nawet znośnie

 

do levorga - jak wiecie nie ma niczego dedykowanego - to "samochód nisza" w europie. jest ich mnie nawet niż mercedesów S600 maybach jak podejrzewam:)

Edytowane przez profil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ciekawił mnie ten wątek i teraz mogę się wypowiedzieć, jako że Levorga już odberałem i pierwsze 700km za mną. Hałas od kół rzeczywiście występuje, czy jest irytujący czy nie..., kwestia indywidualna. Ja przez ostatnie dwa lata jeździłem Fordem Mondeo. Tym nowym. Powiem tak. Hałas od opon był mniejszy, za to hałas od lusterek i źle spasowanych elementów karoserii był tak wk*****jący, że to co jest w Levorgu mogę określić mianem niebiańskiego spokoju. Oczwywiście to moje pierwsze wrażenia i jak to mówią "nie chwal dnia przed zachodem słońca a kobiety przed śmiercią":P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6/5/2017 o 08:42, TomCh napisał:

Ciekawił mnie ten wątek i teraz mogę się wypowiedzieć, jako że Levorga już odberałem i pierwsze 700km za mną. Hałas od kół rzeczywiście występuje, czy jest irytujący czy nie..., kwestia indywidualna. Ja przez ostatnie dwa lata jeździłem Fordem Mondeo. Tym nowym. Powiem tak. Hałas od opon był mniejszy, za to hałas od lusterek i źle spasowanych elementów karoserii był tak wk*****jący, że to co jest w Levorgu mogę określić mianem niebiańskiego spokoju. Oczwywiście to moje pierwsze wrażenia i jak to mówią "nie chwal dnia przed zachodem słońca a kobiety przed śmiercią":P

Ja przesiadłem się z Legacy 08 na Mondeo i mam odwrotne uczucia co do hałasu. To wersja MK4, ale w najwyższej wersji wyposażenia, może dlatego.

Generalnie, auto bardziej zwarte (może ze względu też na wiek i przebieg), standardowy 6-cio biegowy, japoński super automat hydrauliczny (nie żadne CVT ani dwusprzęgłówka generująca koszty), silnik 200 koni versus 150 z Legaca i moment 420 Nm versus 350 w Subaru, jedzie się ciszej, przy 200 km/h dopiero zaczyna być nieprzyjemnie akustycznie (w Legacu takie odczucie miałem przy 160) i brak perspektyw na niespodziewany koniec silnika. I na tym zalety się kończą

Moc jest, moment jest, nie ma jak tego przenieść na asfalt (praktycznie dzieje się to przez jedno koło) :angry:

Efektem tego jest zauważalne większe zużycie przednich opon, bo jestem przyzwyczajony, że jak chcę gdzieś wyskoczyć w uliczkę, szybko ruszyć, to... nie mam jak. Muszę się oduczyć...

Na zakrętach kładzie się bardziej mimo aktywnego zawieszenia (faktem jest że używam w mieście ustawienia Normal)

Pali w mieście półtora-dwa litry więcej. I generalnie prowadzenie jest bardziej kanapowe, Subaru w zakrętach, przy gorszej przyczepności to była sama przyjemność. Aż się boję zimy... :o

 

A dodatkową zaletą Mondeo jest to, że wyleczył mnie na przyszłość z "ośki". Jeśli Subaru będzie miało za te 5-6 lat w ofercie coś, co mi będzie odpowiadać i dam radę finansowo, to wracam do Plejad. Jeśli nie, to i tak poszukam czegoś z 4x4, choćby i pseudo dołączanego.

Niestety teraz szukając czegoś na rynku używanych aut nie byłem w stanie znaleźć rozsądnego egzemplarza Outbacka 3-4 letniego z automatem i benzyną z polskiego salonu, a diesla SBD już nie chciałem (uraz mam, choć się nie rozleciał, to psikusa na 5 tys. zł zrobił).

Byłem gotów nawet poświęcić moment SBD na korzyść bezproblemowości silnika 2,5, ale takie coś na rynku wtórnym w Polsce nie występuje... Trzeba by szukać amerykańców, lub Szwajcaria/Niemcy, czyli mniej lub bardziej bite/kręcone.

 

A to powiedzenie to ja znam w wersji ...a teściowej przed śmiercią :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...