Skocz do zawartości

awaria na autostradzie


sewa

Rekomendowane odpowiedzi

jeśli remont ma kosztować powiedzmy 20 000 PLN to ile niby miałoby ASO zaoferować, za rozwiązanie problem na już od ręki ?

 20k pln to za naprawę wola ASO od klienta ktory przyjedzie z zepsutym silnikiem ( wiadomo na naprawie ASO musi zarobić ). Za ile tak naprawdę kupuje te części SIP czy inny importer, ciężko oszacować ( być może dostaje je za free od FHI ktore wie ze bubla puściło i ma to jakos wkalkulowane w koszta - tak sobie tylko spekuluje), również ciężko oszacować koszt robocizny jezeli ASO robi to dla siebie a nie dla klienta ( na kliencie musi zarobic). Nie uważam zeby uczciwym bylo zaoferowanie tak malej kwoty w szczegolnosci osobie która auto kupila w autoryzowanej sieci i ma wszystkie przeglady robione na czas w ASO( po cos je chyba sie robi a tanie nie sa ) w dodatku chce kupic kolejne nowe auto marki Subaru i zostawic w SIP'ie kolejne $$...

ASO powinno zaoferowac nastepujaca kwote np w postaci rabatu na nowe auto ( zabierajac zepsutego dziada) : wartosc rynkowa zadbanego egzemplarza minus koszt czesci i robocizny bez swojej marzy - to by bylo uczciwe i kazdy bylby zadowolony.

W to ze ASO za 20k pln naprawia taki silnik  nie zarabiajac na tym nie uwierzę i nawet czegos takiego nie piszcie :)

Edytowane przez Karas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

no niestety, jak to mowia jest to silnik specjalnej troski. Niema tu oszczedzania na serwisie, olej co 10 tys koniec kropka zadne long life czy inne badziewia. Jego stan trzeba kontrolowac, dobre paliwo i umiejetne użytkowanie niewolno go przeciazac w przedziale gdzie turbo niepracuje, niewolo go przeciazac gdy zimny olej to wiadomo niema krecenia do czerwonego no i niewolno go np dusic na 3 pod góre na gazie w podłodze gdzie turbawka niemoze jeszcze nabic cisnienia. Przyzwyczajenia przeniesione z silnika TDi na SBD szybko go zabiją ! Jest to boxer i on lubi dostac w palnik zeby sie to zakreciło wszystko jak nalezy i takie dynamiczne uzytkowanie (nie ->pałowanie bezmyslene i przeciazanie wału) gwarantuje sprawne działanie silnika i brak zapychania dpf egr itp itd to specyficzna konstrukcja jest i wymaga nieco wiedzy na temat jej działania i procedur ecu aby cieszyc sie nim jak najdłużej.

 

Gorzej niż z kobietą ;D

A tak na serio to ja dziękuję za taki samochód.... tu nie rusz, tu nie dotykaj, tu nie przeciążaj, pod górę wolniej, z górki szybciej, a w lewo skręcaj tylko w ostateczności :D Oleje filtry oraz inne eksploatacyjne elementy, wiadomo, trzeba wymieniać, ale są jakieś granice myślenia o silniku...

 

Pozdro!

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu taka jeszcze ciekawostka odnośnie vag-owego tedeika 1.9 ;) Żeby nie było, że tylko sbd stają dęba na autostradzie  :P I tylko one są drogie w naprawie w ASO ;)  Cytuje:

 

"Postautor: djzazik » 05 mar 2016, 22:10

Hej,

Troche sie z tym zbieralem... cala sytuacja kosztowala mnie sporo nerwow i 2 miesiace bez samochodu. Postanowilem zatem, ze opisze tutaj moj smutny ale prawdziwy przypadek. Passat zakupiony w 2007 w ASO od poczatku tam serwisowany. Przeglady z LL. Ostatni przeglad, zmiana oleju przy 134K w sieprniu 2013 oczywiscie w ASO. W listopadzie 2013 jadac autostrada A2 ~130-140km/h uslyszalem nagle wielki metaliczny huk, slup dymu polecial spod maski i silnik zgasl. Bylem w szoku! Przestalo mi dzialac wspomaganie kierownicy i hamulcow. Zaplila sie kontrolka awarii silnika. Na szczescie nie spanikowalem i udalo mi sie zjechac na pas awaryjny jadac jeszcze pedem. Pozniej juz tylko laweta i holowanie auta pod blok. Laweciarz od razu mi mowi: "smierdzi olejem, to silnik do wymiany". Nie uwierzylem mu:( Przebieg ~140K i to byl juz koniec mojego BXE.

Jako, ze mialem "Gwarancja Mobilnośc" w ASO (caly czas tam serwisowane) wiec auto pojchalo automatycznie do nich. Po ogledzinach dostalem telefon ze "korobowod wylecial bokiem". Bylem zdziwiony jak taka sytuacja mogla miec miejsce skoro 3 miesiace wczesniej auto bylo u nich na przegladzie i nic nie stwierdzono. Dostalem informacje, ze auto jest po gwarancji i nic nie moga mi tutaj pomoc.

Tak szybko sie nie poddalem. Napisalem pismo do VW Poznan i pozniej do VW AG Wolfsburg opisujac cala sytuacje wraz z zagrozeniem zycia jakie mnie spotkalo, przyklady takich samych awarii oraz fakt, ze auto kupione i serwisowane w tym samym ASO od poczatku!
Zaproponowano mi pomoc w pokryciu kosztow na poziomie 30%, caly koszt wymiany slupka silnika oszacowany na mniej wiecej ~20-25K. Oczywiscie zrezygnowalem. Jedni i drudzy tlumaczyli, ze "auto jest juz po gwarancji, ktora skonczyla sie w 2009 roku i ze rozumieja, ze kazda awaria jest sytuacja klopotliwa i niepozadana, niemniej jest to zdarzenie losowe, ktorego ani producent ani sprzedawca nie moze przewidziec". Odpisalem im, ze nie zgadzam sie ze stwierdzeniem "zdarzenie losowe" bo jest to problem znany podajac konkretne przyklady. Niestety zbyli mnie, nie przyznali sie.

Na tym sie skonczyla sie moja piekna przygoda serwisowania auta w ASO i powiedzialem sobie, ze juz nigdy tam nie wroce.
Kupilem silnik na allegro, uzwany 1.9TDI BXE i jak na razie na nim jezdze:) Zmiana oleju co 15K u zaufanego mechanika:) Koszt silnika z montazem kosztowal mnie ~5K. Nie wymienialem panewek.

Zastanawiam sie jakbym zostal potraktowany w innym panstwie... icon_wacko.gif

Korby na pewno wylatuja w modelach BLS i BXE. Znam osobiscie 5 takich przypadkow (3 BXE i 2 BLS) i dotycza one VW Jetta (BLS) oraz VW Passat i Golf (BXE). Jestem pewien, ze nie jest do "zdarzenie losowe" jak twierdzi VW. Problemu dotycza konkretnych silnikow z danych lat.

Zdjecia mojego silnika po awarii: http://goo.gl/msMrbZ

Jak macie jakies pytania to piszcie smialo.

Pozdrawiam,
Krzysiek"
 
We Vagu jak widać koszt wymiany słupka 20-25 więc nic taniej jak w Subaru :rolleyes:
I o ile FHI się przyznaje do wady i pomaga w naprawie to Vag j.w. przeważnie się wypina i nie widzi problemu... ot "zdarzenie losowe" 
 
Jednak, aż tak wielkiej afery nie robią ludzie, bo zamiast nowego można wsadzić używkę za 4-5k sprzed 2006 i jeździ. Choć ponoć się już wyczerpują ich pokłady :biglol:
A że sbd był nowością wszyscy są skazani na kupno nowego słupka.... :rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Gorzej niż z kobietą ;D A tak na serio to ja dziękuję za taki samochód.... tu nie rusz, tu nie dotykaj, tu nie przeciążaj, pod górę wolniej, z górki szybciej, a w lewo skręcaj tylko w ostateczności Oleje filtry oraz inne eksploatacyjne elementy, wiadomo, trzeba wymieniać, ale są jakieś granice myślenia o silniku...

 

jako ze moj lesnik został kupiony w salonie przez mojego ojca , stwierdziłem ze tym razem sie przyłoze i przeczytam instrukcje dołaczone do samochodu ! i po lekturze stwierdzam ze istrukcja sama w sobie smieszna w szczególnosci dział o wymiania żarówek to majster sztyk ! ale dodatkowo stwierdzam za na końcu instrukcji powinno widnieć stwierdzenie duzymi literami KAŻDE URUCHOMIENIE SILNIKA MOŻE PRZYCZYNIĆ SIE DO JEGO AWARII pozdrawiamy zespół subaru :) wiadomo to dla smiechu ale niestety jak pisałem wczesniej to jest silnik specjalnej troski. Ale trzeba powiedziec wprost era pancernych silników sie skończyła coś w okolicy 2000r niezależnie od marki.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale trzeba powiedziec wprost era pancernych silników sie skończyła coś w okolicy 2000r niezależnie od marki.

 

Era pancernych silników diesla.

 

 

Prosta konstrukcja, małe wysilenie nie miało się co popsuć. Pytanie czy obecnie samochodem z takim silnikiem ktoś by chciał jeździć  :)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Cześć, właśnie czekam w Niemczech na pomoc drogową.

 

Cześć,

 

wiem, że to teraz nie ma znaczenia ale szczerze współczuje. Mamy te same oba auta, z tym, że ja mam benzynowe Legacy. Pewnie gdyby nie to mógłbym skończyć jak Ty, i wtedy pożegnać się z marką. Wtedy kupiłem benzynę, teraz BRZ. Trzymam kciuki za pozytywne zakończenie sprawy.

 

Seb

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda panewka, wyjęta z silnika, który był zmieniany na gwarancji, wg mnie brakuje w niej kanału olejowego. Oczywiście się zatarła, ale wał nie pękł :P

Kanał olejowy może mieć jedna z panewek (gorna). To nie jest wada.

http://motofocus.pl/technika/8027/wplyw-rowkow-w-panewkach-glownych-na-osiagi

Pozdrawiam

 

Wysłane z mojego D6603 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przeglady z LL ... 

 

Czyli użytkownik sam zniszczył silnik ;)

 

 

:biglol: Doprawdy? Wogoogluj sobie więcej takich tematów. Podpowiem że odnośnie 1.9 są dziesiątki takich historii... a o 2.0 pd setki ;)

Po pierwszych wybuchach też zwalali wszystko na LL... do czasu jak nie zaczęły wybuchać te w których zmieniany był olej co 15, a nawet co 10 tkm :rolleyes:

W firmie zmieniamy mu właśnie co 10, ale i tak wiem że to nie daje żadnej gwarancji bo problem jest w wadliwych panewkach, a co do wałka rozrządu to podobnie, jest po prostu z tandetnego materiału zrobiony i się wyciera mega szybko.

 

Znajomy od nowości stosował przeglądy co 15, i wypluł mu kolano przy 160 :rolleyes: Na szczęście koło domu  :biglol: 

Zresztą właśnie po tej jego historii (ten sam silnik co u nas w Seacie) zacząłem szukać i pytać o te wady. I jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się że to żadna nowość ani dla ASO (mam kolegę mechanika w ASO audi i potwierdził te wady "nieoficjalnie" ;) ) ani też dla mechaników nie autoryzowanych.

 

A jak wybierałem mamie auto w 2009 r. to myślałem, że to najbezpieczniejszy możliwy wybór :biglol:  Wybór był m.in. pomiędzy Legacy SBD, Vitara 1.9 dci, Yeti 2.0 tdi, a właśnie Alteą 1.9 tdi :rolleyes: Sbd skreśliłem ze strachu przed chorobami wieku dziecięcego, DCI wiadomo, bardzo awaryjny, a przy tym za słaby do Vitary, 2.0 tdi też wszystko wiadomo ;)   no i wybrałem "pancernika" 1.9  :biglol: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Doprawdy?

 

Ty czerpiesz wiedzę z internetu, ja z floty ;) mamy system ticketowy i wysortowałem dane.

 

Mieliśmy 11 aut z silnikami BXE i 15 z BKC. Wszystkie serwisowane co 15 kkm mimo LL, sprzedane po 215 - 225 kkm (taki system w firmie).

Żaden nie wybuchł ani nie obróciło panewki, 4x turbina, 5x sprzęgło, 1x chłodnica, jeden skasowany w wypadku przez handlowca.

Oczywiście wiem że shit happens, ale nadal uważam że główną przyczyną kłopotów z silnikami był LL ;)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, później szperałem po necie o tym. Ale pierwszy bodziec do tego zobaczyłem na własne oczy...  i potwierdziłem nieoficjalnie w ASO ;) Jak by nie ten przypadek znajomego  pewnie bym dalej żył w nieświadomości :rolleyes:

Edytowane przez Gaceq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sek w tym ze nie zawsze mozliwa jest eksploatacja silnika w optymalnych warunkach. Np. podczas ostatniego pobytu w Alpach (w lutym), mielismy wykupiona miejscowke w polizu dosc stromego podjazdu pod stacje narciarska. AWD dawal rade bez lancuchow jednak zimny diesel byl wyraznie niezadowolony. Rzecz w tym ze auto AWD kupuje sie po to by miec mocny i niezawodny srodek transportu, bez wzgledu na warunki. W tym sensie silnik powinien byc w stanie wytrzymac okresowe niedogodnosci, a nie rozlatywac sie po przejechaniu 140tys. Faktem jest ze spalanie w tym samochodzie bylo bardzo przyzwoite, zwlaszcza biorac pod uwage naped na 4 kola. Oszczednosci na paliwie bledna jednak wobec wydatkow jakie do tej pory ponieslismy: wymiana sprzegla, turbosprezarki, w koncu pekniety wal. Dlatego zegnam sie z dieslem i przerzucam na benzyne.

post-10061-0-43985100-1460631740_thumb.jpg

Edytowane przez sewa
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dlatego zegnam sie z dieslem i przerzucam na benzyne.

nie chce Cie niepokoic ale pamietaj ze 1,6dit to nowa konstrukcja podobnie jak sbd swojego czasu. Czy jest awaryjny czy nie to sie dopiero okaze podobnie jak bylo z SBD i porownywanie do 2.0dit nie ma sensu bo to konstrukcyjnie 2 rozne motory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwałość silnika powinna być taka, żeby użytkownik nie martwił się za każdym razem kiedy rusza w podróż, czy to aby nie ostatnia wycieczka.

Zmartwień takich, moim zdaniem, powinien unikać przynajmniej do 300k km, ponieważ nie każdego stać na wymianę auta co 100k km.

Przed moim Subarakiem miałem "przyjemność" przechodzić podobne straszne historie z dieslem w Mondeo III 2.0 TDCI. Wtrysk mi się posypał w trasie, dał dużo za dużą dawkę paliwa, efektem był skrzywiony korbowód... Wymieniłem słupek, zregenerowałem osprzęt, wydałem 10 k zł, i doprowadziłem auto do porządku, jednak za każdym razem jak wsiadałem do tego, w sumie naprawdę fajnego za wyjątkiem silnika auta, bałem się awarii. Po pół roku stwierdziłem, że muszę zmienić furę bo szkoda mi nerwów. Mam mega uraz do diesli, turbosprężarek, wysokich ciśnień w układzie paliwowym, dpf-ów i całego tego cholerstwa. Współczuję każdemu kto przechodził takie bagno....

 

Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam mega uraz do diesli, turbosprężarek, wysokich ciśnień w układzie paliwowym, dpf-ów i całego tego cholerstwa. Współczuję każdemu kto przechodził takie bagno....

A czym różni się turbo benzyna od turbo diesla? Chyba głównie tym, że turbina w 'benzynie' ma dużo gorsze warunki pracy niż w dieslu. Nawet masaż cząstkami stałymi dostaje podobnie jak diesel...

Do tego nowoczesne benzyny (z wtryskiem bezpośrednim) mają 'baj dizajn' luźniej spasowane pierścienie. Efekt? Większe przedmuchy i większe zanieczyszczenie oleju. A kto wymienia dziś olej co 10tys. km?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...