(z tego co wiem)
Żarówki są takie same, to komputer w aucie sprawdza czy żarówka działa aby ewentualnie powiadomić kierowcę o konieczności wymiany. Sprawdzanie odbywa się topornie (oporność / pobór prądu przy włączeniu) i to nie działa dobrze przy źródłach typu LED. "Dedykowany LED do CAN" to często dodany opornik do LED aby oszukać CAN.
Co do powyższego zwarcia to skłaniam się do opinii, że dodanie rezystora dla CAN powoduje grzanie i przy jakości pewnych producentów element poddaje się po minucie.
Ogólnie - klosze lamp zespolonych projektowane i homologowane są przez producentów. Jak zrobią na żarówkach to tylko takie można stosować. Kropka.
Dlatego jest dużo LED pod światła dzienne montowane poza kloszami zespolonymi.
Z mojego osobistego doświadczenia - zmieniłem na LED kierunkowskazy w Levorgu (MY16) - migały za szybko przy sygnalizacji skrętów (przy awaryjnych migały OK) - wycofałem zmianę. Okazało się, że dodatkowo trzeba było zmienić przerywacz na wersję "LED-ready" - od LEXUS'a i po wymianie było OK ale na drogę publiczną nie wyjechałem. Wróciłem do klasycznych żarówek bo poczytałem o potencjalnych problemach z (1) upierdliwym policjantem; (2) diagnostą na stacji; (3) ubezpieczycielem jak inny uczestnik zdarzenia oświadczy o oślepieniu przez Twój samochód - wtedy mierzysz się z nielegalną modyfikacją samochodu skutkującą utratą homologacji i teraz Ty musisz bujać się po sądach z biegłymi których opłacasz, aby z tego się wyjść. Wiem, że to mało prawdopodobny scenariusz ale ja nie mam ochoty na takie przejścia.