Zgodzę się, gość nie ogarnia ale ja mam podobne wspomnienia z motoprezentu. Wykupiłem kiedyś kilka kółek w KTM XBOW, nie jestem mistrzem kierownicy ale coś tam potrafię.
Jechałem płynnie, do limitu przyczepności brakowało jeszcze trochę a instruktor zachowywał się jakby to był kurs prawa jazdy. Każde, delikatne nawet muśnięcie gazu poza prostą mu przeszkadzało,
hamować kazał jakieś 50 metrów przed właściwym punktem hamowania, nie dogadaliśmy się