No ale on wjeżdża na stację, więc nie włącza się do ruchu, tylko właśnie z niego wyłącza...
Poczytałem trochę o tych liniach i wygląda na to, że linia która jest tu namalowana to P-7a lub P-1c. Różnica jest taka, że P-1c to linia rozdzielająca pasy, a P-7a to linia krawędziowa wyznaczająca krawędź jezdni. Ale okazuje się że nie tylko.
P-1c:
Znak P-1c „linia pojedyncza przerywana – wydzielająca” stosuje się do oddzielenia od pasa
ruchu następujących pasów:
a) włączania, wyłączania, przeplatania; b) dla autobusów i rowerów (odcinki początkowe i końcowe);
c) wydzielonych dla pojazdów skręcających na wlotach skrzyżowań;
d) zanikających.
P-7a:
Wyznaczenie krawędzi jezdni bez krawężników na odcinkach drogi, na których dopuszcza się postój na poboczu. Może być stosowana na odcinkach o dobrej widoczności, na których omijanie stojących pojazdów przez uczestników ruchu zobowiązanych do poruszania się po poboczu, nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.Ponadto znaki te stosuje się w celu:
- przedłużenia krawędzi jezdni na skrzyżowaniach (p-7a),
- wyznaczenia przejazdów przez pasy dzielące jezdnie (P-7a), - oddzielenie od jezdni zlokalizowanych w zatokach przystanków komunikacji publicznej (P-7a, P-7c),
- oznaczenia zjazdów (P-7a, P-7c).
Więc w zasadzie to chyba można jechać przez tę zatoczkę. A najlepsze jest to, że bezpośrednio po P-1c, może nastąpić P-7a, która wygląda identycznie...
Nie wiem czy w ogóle oznaczenie poziome drogi jest prawidłowe. Chyba powinien być namalowany mały obszar wyłączony z ruchu między przystankiem a zjazdem, nie byłoby wtedy żadnych wątpliwości.