Witam serdecznie
Jestem tydzień po kapitalnym remoncie silnika w Imprezie GT 2000rocznik 216 koni. Po remoncie moc nadal fabryczna. Nowe tłoki, panewki, blok, pierścienie, wał, szlif głowic, no wszystko.
Teraz mam parę pytań w związku z tym. Zrobiłem dopiero 250 kilometrów, przy 500 mam się zgłosić na wymianę oleju. Wiem, że mam nie przekraczać 4tys obrotów, wiem, że mam nie pałować, najlepiej jeździć na podciśnieniu, żeby blow-off nawet nie chuchnął, wiem, że mam nie wciskać gazu poniżej 2,5k obrotów a już broń boże poniżej 2k ale właśnie, w mieście często są sytuacje, że bez gazu dojeżdża się powiedzmy do świateł na dwójce, obroty są w okolicach dajmy na to 1,8/1,9k i goście już ruszyli. Czy mogę delikatnie kontynuować jazdę na tych obrotach i biegu? Muskając gaz wytoczyć go z powrotem do tych 3/3,5k i zmienić bieg na nastepny czy lepiej zwolnić i przepiąć na 1? Nie wiem czy przesadzam z tą jedynką, czy od muskania gazu przy 1,9k obrotów na dwójce daję mu w dupę? Tak samo są sytuacje niekoniecznie na światłach, nawet na otwartej (płaskiej bo pod górę to wiem co mam robić) drodze w normalnym ruchu gdzie obroty schodzą do tych 1,9k i czy mam sobie wbić do głowy, że ZAWSZE (na dotarciu) w takiej sytuacji zmiana biegu? Czy mogę kontynuować jazdę muskając gaz i zwiększając powoli obroty? Czy robię mu w ten sposób krzywdę
A drugie pytanie dotyczy okresu po tych 500 kilometrach, jak już zmienię olej. Jak zapewne większość wie, spadł śnieg. Pytałem mechanika czy mogę puścić bączka ale powiedział, że nie radzi. Z drugiej strony też nie sprecyzowałem mu mojego pytania i nie wiem co on zrozumiał przez bączka a tematu nie drążyliśmy. Mam na myśli niedużą prędkość, obroty w w przedziale 2,8k do 3,5k na drugim biegu, czy mogę lekko nacisnąć gaz ( bez sapania zaworem ) i nie przekraczając dozwolonej granicy zarzucić dupką na zakręcie? Czy to też źle wpłynie na silnik? Proszę serdecznie by nie bombardowano mnie obelgami, to zwykłe pytanie gościa, który nie jest ekspertem motoryzacyjnym i boli go serce bo śnieg dookoła a ja jadę Imprezą jak kaszkietowy emeryt w Peugocie
Jeżeli nie można spoko, zrozumiem przecież bo wydałem niemałe pieniądze i nie chciałbym ich "zniszczyć" własną głupotą. Póki co jeżdżę delikatnie, muskam gaz, zmieniam bieg przy 3,5k i utrzymuję stałą prędkość obrotową 3k gdy już nie muszę przyspieszać.
Za wszelakie inne rady również będę wdzięczny
PS. Przeraża mnie wizja takiej jazdy przez 5000km ale co zrobić, życie