Nie jeździłem, to nie mogę się wypowiadać na temat silnika. Mam ten problem, że muszę zaczynać od jazdy na dystansie 2h. Land cruisera wiele razy używałem do wyciągania przyczepy i było znakomicie. Nie wiem jak obecne toyki. Higlander odpadł na etapie oglądania w salonie. Wygodniej mi było w Sturbo i na dodatek miał szperę w dyfrze
Ale ja nie chcę A4. Gdyby tak było, to dawno bym kupił. Potrzebny mi SUV z benzyną 250KM lub dieslem ponad 200KM. Ciągam przyczepę. Potrzebne jest wyższe podwozie AWD i długość <4,80m. Toyota wcale nie jest taka fajna. Po dwóch godzinach jazdy miałbym bóle kręgosłupa i biodra. Nic na to nie poradzę.
Oferta Q5 jest na wynajem za 2.000zł/miesiąc z motorem 265KM. Prawie wcale nie jeżdżę po mieście, więc hybryda odpada.
Leży na biurku oferta Q5 na dużo lepszych warunkach niż higlander. Toyota przegrywa finansowo.
Raczej nie kupię, żadnego auta, raczej wynajem długoterminowy. To że audi może być awaryjne, to będe miał w głębokim poważaniu.
Na razie mam do pracy 20 minut autobusem.
Jak można zrobić fotele z siedziskiem do połowy uda? Miejsca jest sporo, ale kosztem wygody kierowcy. Z tyłu jest lepiej niż z przodu. Potrzebuję pakowne auto dla dwóch osób. Tańszy Q5 oferuje lepsze warunki dla kierowcy.
Wniosek jest taki, że nie warto kupować nowego auta. Wychodzi lepiej wynająć długo terminowo, bo za cztery lata postęp będzie taki jak kiedyś przez 40 lat. Samochód będzie normalnie przestarzały