Skocz do zawartości

marksss01

Nowy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia marksss01

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

0

Reputacja

  1. Jeżeli jest tam to samo radio ze zmieniarką, co w WRX MY08 (bodajże Kenwooda) i problem objawia się tym, że nie chce Ci wciągnąć płyty (wyświetla się "Push eject", jak chcesz włożyć płytę; wciśnięcie przycisku nic nie daje), to odłącz na chwilę akumulator (albo poproś obecnego właściciela o to) i spróbuj jeszcze raz. Ja miałem dokładnie taki problem i już też spisywałem zmieniarkę na straty. W serwisie powiedzieli mi, że bez rozebrania się nie obejdzie i koszt to, jak dobrze pamiętam, co najmniej 200 zł za samo rozebranie i sprawdzenie... Ale coś mi świtnęło w głowie, że kilka tygodni wcześniej, po czynnościach serwisowych, w ramach których był odłączany akumulator, jakieś dziwne dźwięki wydawała zmieniarka przy pierwszym uruchomieniu radia. Nigdy wcześniej nie testowałem zmieniarki, coś mnie naszło, żeby wrzucić jakąś płytę, a tu masz - "Push eject"... Dla testu odłączyłem akumulator, następnie podłączyłem go, przekręciłem kluczyk, zmieniarka coś tam znowu pochrobotała i o dziwo... płytę przyjęła i wszystko gra cacy Może w Twoim przypadku akurat jest ten sam problem, warto sprawdzić . A i jeszcze jedno - jeśli miałbyś farta i zmieniarka zaczęłaby działać albo kupiłbyś oryginalną używkę, to obchodź się z nią, jak z jajkiem. Bodajże te zmieniarki tak mają, że jeśli nie chwytają płyty od razu, a spróbujesz wepchnąć ją używając trochę więcej siły, to bardzo łatwo można ją uszkodzić (wyłamać jakieś ząbki, które chwytają płytę, czy coś w ten deseń) - tak mi w serwisie powiedzieli.
  2. Niemiła sprawa, współczuję... Żeby zminimalizować szansę zniknięcia samochodu moim zdaniem warto zainwestować w jedno albo najlepiej kilka niestandardowych zabezpieczeń, które zaskoczą złodzieja. Chodzi mi np. odłączenie "czegoś", co uniemożliwi odpalenie samochodu, schowanym sprytnie wyłącznikiem, którego znalezienie wiązałoby się ze sporą rozbiórką wnętrza samochodu, na którą złodziej z reguły nie ma po prostu czasu. Oczywiście ze złości może zdemolować wnętrze (słyszałem o takich przypadkach), ale w sumie lepiej wydać na naprawy kilka tysięcy złotych (często z AC, także nie boli to aż tak bardzo), niż stracić cały samochód za kilkadziesiąt lub więcej tysięcy... Wiadomo, że takie zabezpieczenia nie uchronią przed załadowaniem auta na lawetę, ale przynajmniej bardzo ograniczają szansę, że odjedzie ono na własnych kołach ze złodziejem za kierownicą...
  3. Panie Andrzeju, zgodnie z ustaleniami z Panem Piotrem podstawię samochód do Państwa serwisu w przyszłym tygodniu. Oczywiście w ciągu dnia, żeby nie było problemu z oceną stanu samochodu i spisaniem protokołu przyjęcia. Przywiozę również pisemną reklamację. Chciałem również podziękować Panu Piotrowi za zainteresowanie moim problemem. jaceksu79 - wybacz, ale akurat nie należę do osób, które są w stanie tak po prostu zaakceptować, że podczas wizyty w ASO został uszkodzony ich samochód - i wszystko jest ok. Jak dobrze zrozumiałem Twój post, to Tobie uszkodzono samochód, ale potraktowałeś to, jakby nic się nie stało. Miałeś do tego pełne prawo, w końcu to Twój samochód, ale ja bym tego tak nie zostawił. harry78 - w moim przypadku procedura zostawienia samochodu polegała na zostawieniu kluczyków i dowodu rejestracyjnego, także wynika z tego, że żadne oględziny samochodu nie są obowiązkowe.
  4. raju, przytoczyłeś, jak wygląda proces obsługi klienta w ASO Koper, ale nie dostrzegłem, aby on w mojej sprawie funkcjonował. Pan Jarek, po usłyszeniu, że wykonane przez niego poprawki szyby nie są dla mnie satysfakcjonujące, gdyż nie usunęły rys nad uszczelką, a tylko zabrudzenie szyby, skwitował, że nic więcej zrobić nie może. Jakby wspomniał, że w tej sytuacji powinienem zgłosić reklamację na piśmie, to już bym dawno to zrobił. Jednak przy takiej postawie Pana Jarka uznałem, że jedynym, sensownym wyjściem będzie kontakt z jego przełożonym. Byłem przekonany, że jest to Pan Andrzej, stąd moja prośba o spotkanie z Panem Andrzejem w celu przedstawienia całej sprawy. Pan Andrzej podczas rozmowy telefonicznej też mógł po prostu krótko powiedzieć, że w takiej sytuacji muszę złożyć reklamację na piśmie i dla mnie byłoby to jak najbardziej ok - przyszedłem z reklamacją, muszę pisemnie złożyć zażalenie i sprawa jasna. Co do samej rozmowy z Panem Andrzejem, to zgadzam się, że to była zwykła, standardowa rozmowa telefoniczna. Jednak podczas niej odniosłem wrażenie, że celem Pana Andrzeja jest uświadomienie mi, że o jakiejkolwiek rekompensacie mogę zapomnieć, gdyż szyba była na pewno porysowana przed przyjazdem do serwisu. I koniec kropka. A wystarczyłoby, żeby Pan Andrzej zaproponował to, co zrobił dopiero dzisiaj na forum, tzn. żebym złożył reklamację na piśmie i bardzo możliwe, że cała sprawa już dawno byłaby zakończona. Podczas rozmowy odniosłem wrażenie, że nawet jakbym przyszedł z jakąkolwiek reklamacją pisemną, to pewnie wylądowałaby w koszu albo co najwyżej z adnotacją "reklamacja odrzucona"... Proszę mi uwierzyć, że naprawdę moim celem nie jest prowadzenie niekończącej się dyskusji na forum i wymiana dziesiątków postów na forum. Chciałbym, żeby ASO Koper potraktowało mnie, jako klienta, który chce zgłosić uszkodzenie samochodu powstałe podczas naprawy i rozmawiać o formie rekompensaty, a nie jako petenta-oszusta, którego celem jest wyłudzenie pieniędzy za wyimaginowane uszkodzenia szyby. Odnośnie moich oczekiwań co do załatwienia całej sprawy, to oczekuję, że szyba zostanie przywrócona do takiego stanu, w jakim została oddana do serwisu. Dla pełnej jasności - chodzi mi o powstałe zarysowania nad uszczelką, których ewidentnie wcześniej nie było, a nie usunięcie wszystkich, pojedynczych rysek, które są naturalną sprawą w sześcioletnim samochodzie. Jeśli jest możliwe spolerowanie tego fragmentu szyby w taki sposób, aby nie było widać żadnych śladów tej operacji, tzn. szyba w tym miejscu nie zmatowieje, światło będzie w naturalny sposób się od niej odbijało, to taki zabieg jest dla mnie w pełni satysfakcjonujący (lub pokrycie kosztów takiego zabiegu, jeśli ASO Koper nie świadczy takich usług). Jeśli okaże się to niemożliwe, to w takim wypadku oczekuję wymiany szyby na nową. Chciałem także odnieść się do jeszcze jednej rzeczy. Ja uczciwie i jasno zaznaczyłem, że niestety nie posiadam żadnych fizycznych dowodów na to, że szyba była przed oddaniem do serwisu nieporysowana nad uszczelką. Jedynie sam mogę oświadczyć, że jestem na 100% przekonany, że rysy te powstały w związku z lakierowaniem w ASO Koper, gdyż są w takim miejscu, które z łatwością bym dostrzegł chociażby wielokrotnie otwierając bagażnik samochodu. Tym bardziej, że w garażu, w którym zostawiam samochód i w którym robiłem zdjęcia, są one doskonale widoczne, co widać też na zdjęciach. Rozumiem zatem, że podobne oświadczenie może w sposób naturalny paść ze strony ASO Koper, które jest przekonane, że rysy te były na samochodzie w momencie oddawania go do serwisu, ale nie ma na to żadnych dowodów poza deklaracjami swoich pracowników. Oczywiście reklamację pisemną, zgodnie z sugestią Pana Andrzeja, złożę w ASO Koper w tym tygodniu (prawdopodobnie w sobotę w godzinach otwarcia salonu, gdyż w tygodniu ciężko będzie mi wyrwać się z pracy...).
  5. Panie Andrzeju, nie rozumiem, dlaczego Pan zdecydowanie twierdzi, że szyba przed naprawą była nieporysowana, a rysy rzekomo już były przed lakierowaniem, skoro nie widział Pan w ogóle na oczy mojego samochodu – ani przed naprawą (chyba że było inaczej i przyglądał się Pan tej szybie przed naprawą, wtedy zwracam honor, gdyż nigdzie Pan o tym nie wspominał), ani tym bardziej po naprawie... Skontaktowałem się z Panem telefonicznie, ponieważ chciałem umówić się, żeby przyjechać samochodem i pokazać Panu, jak szyba wygląda po naprawie. Niestety, już przed tą rozmową założył Pan, że moim jedynym celem jest wyłudzić rekompensatę za poniesione szkody i podczas rozmowy próbował Pan na różne sposoby mi to przekazać. Przy takiej Pana postawie nie widziałem już sensu składania reklamacji na piśmie, która i tak by nic nie zmieniła. Odnośnie innych rys na szybie – zgadzam się, są to zwykłe, pojedyncze rysy powstałe podczas użytkowania, ale nie rozumiem zupełnie, jaki one mają związek z rysami nad uszczelką, o których tutaj mówimy? Idąc dalej tym tokiem rozumowania, to według Pana pracownicy serwisu mogą porysować tylko nową szybę, bo jak już jakieś rysy były, to niemożliwe, żeby w serwisie powstały nowe rysy – bądźmy poważni... Poza tym, chyba dość łatwo jest odróżnić rysy, które spowodował np. kamyczek pod wycieraczką, a te, które powstały po próbie usunięcia zabrudzeń jakimś ostrym narzędziem czy papierem ściernym. Napisał Pan, że pewnych form nacisku Pan nie lubi - nie rozumiem, o jakich formach nacisku Pan pisze. Napisałem już na wstępie, że pogodziłem się z tym, że Pana serwis zniszczył mi szybę i nie mam szans na jakąkolwiek rekompensatę z Pańskiej strony przy takim potraktowaniu mojej osoby i podejściu do sprawy. Opisałem również, że moim błędem było, że nie udokumentowałem w żaden sposób stanu samochodu przed oddaniem do Pana serwisu, także nie mam niestety żadnych fizycznych dowodów na to, w jakim stanie oddałem samochód. Gdybym takie dowody posiadał, to po prostu starałbym się o sprawiedliwość w sądzie. Także nie wywieram żadnego nacisku, a jedynie opisuję to, w jaki sposób zostałem potraktowany w ASO Koper. Jeśli chodzi o zdjęcia, to zostały one zrobione tak, żeby było widać powstałe uszkodzenia szyby. Każdy wie i może z łatwością sprawdzić, że widoczność rys na szybie zależy od oświetlenia, przedmiotów, które się w szybie odbijają itp. Dlatego też na zdjęciu zamieszczonym przez raju, na którym w szybie widać tylko odbicie nieba, rysy są praktycznie niewidoczne. Ale naprawdę nie rozumiem, co to zmienia? Szyba została w serwisie porysowana i tyle, i na przykład, kiedy otwieram klapę w garażu przy sztucznym oświetleniu rysy są doskonale widoczne. I naprawdę szkoda, że Pana podejście do sprawy jest z poziomu osoby, która widzi tylko czyjś samochód, nie swój, na który nie musiał Pan wydać sporych, ciężko zarobionych pieniędzy i generalnie ma Pan gdzieś, że podczas wizyty w Pańskim serwisie powstały rysy na samochodzie jakiegoś tam klienta. Przecież, według Pana, jak stanę pod odpowiedni kątem, w odpowiedniej porze dnia, a i jeszcze przy zabrudzonej szybie, to rys praktycznie nie widać, więc w czym problem... Przy okazji prosiłbym Panie Andrzeju, żeby rozwinął Pan myśl, że reklamację powinienem zgłosić na piśmie, ale ma Pan wrażenie, że nie o to tutaj chodzi. Proszę, żeby Pan napisał, o co według Pana tutaj chodzi? Ja napiszę jasno, jak rozumiem Pana słowa – według Pana jestem oszustem, który chce wyłudzić rekompensatę za rzekomo urojone uszkodzenie szyby w serwisie. Jeśli tak, to naprawdę jest to ciekawe podejście do problemu swojego klienta. Po raz kolejny zaznaczę – w sprawie, którą zna Pan tylko od swoich pracowników, nawet bez pobieżnego rzucenia okiem na mój samochód po lakierowaniu. Chciałem też nawiązać do postu raju, który twierdzi, że rzekomo ja nie jestem na 100% pewien, czy te rysy były wcześniej, bo może ich nie zauważyłem. A więc mogę napisać tylko tyle: tak, tych rys nie było wcześniej na 101%, gdyż po prostu nie dałoby się ich nie zauważyć chociażby przy wspomnianym wcześniej otwieraniu klapy. Nawiązał Pan, Panie Andrzeju, również do mojej wizyty w ASO Dukiewicz. Nie napisałem nigdzie, że oni nie podjęliby się lakierowania tej klapy. Napisałem, że podjęliby się, ale nie dostałbym od nich żadnej gwarancji na wykonaną naprawę, gdyż według osoby, z którą rozmawiałem, jest to wada fabryczna tych hatchbacków i korozja powstanie ponownie w niedługim czasie. Odnośnie tego, czy to jest rzeczywiście wada fabryczna i czy te klapy były wymieniane na gwarancji – napisałem tylko to, co usłyszałem w ASO Dukiewicz; nie pracuję w serwisie Subaru, także nie mogę w żaden sposób nawiązać z Panem polemiki w tym temacie. Na koniec chciałem odnieść się do historii, którą opisał PiotrGS. Można powiedzieć, że jeśli chodzi o sposób potraktowania klienta, to sprawa wyglądała identycznie, jak ta opisywana przeze mnie, czyli po wykonaniu lakierowania PiotrGS otrzymał samochód z niedoróbkami, których nie było w momencie zdawania samochodu do serwisu. Oczywiście osoba wydająca samochód wszystkiego się wyparła, ale ponieważ były to tylko niedoróbki, a nie fizyczne uszkodzenia, i na dodatek można było dość łatwo i szybko je skorygować, to, co prawda w dwóch turach, ale zostały one poprawione. Jestem prawie pewny, że gdyby np. serwis urwał mocowanie zderzaka, a nie tylko nie przykręcił go poprawnie, to PiotrGS usłyszałby, że na pewno mocowanie było urwane przed oddaniem samochodu do serwisu. Czyli, tak jak w moim przypadku – Pan Jarosław przyjął samochód do poprawy powstałych zabrudzeń i uszkodzeń na szybie, ale udało mu się tylko wyczyścić szybę. Rysy nad uszczelką skwitował już krótko – musiały być już na szybie wcześniej... Powiem szczerze, że najbardziej rozczarowało mnie podejście pracowników ASO Koper do całej sprawy. Każdy z nich z góry przyjął, że szyba była już porysowana w momencie oddania do serwisu. Z automatu zostałem potraktowany, jako oszust, który chce coś wyłudzić. Nikt nie wykazał jakichkolwiek chęci do spojrzenia na sprawę z mojej perspektywy, szczególnie Pan Andrzej, który całą sprawę zna z opisu tylko swoich pracowników. Panowie z ASO Koper doskonale wiedzieli, że nie posiadam dowodów (zdjęcia, protokół) na to, że szyba nie była porysowana nad uszczelką, jak oddawałem samochód, także od razu skorzystali z tej sytuacji i wrzucili mnie do worka oszustów i naciągaczy, bo zapewne wiedzą, że nawet jak pójdę ze sprawą do sądu, to niestety dowodowo sprawa polegnie, gdyż to ja będę musiał przedstawić jednoznaczne dowody, że szyba w chwili oddania do serwisu była nieporysowana, a moje słowne zeznania to za mało. Jedynie mogłem liczyć na „ludzkie” podejście do całej sprawy – niestety przeliczyłem się.
  6. mechanik - dziękuję za obiektywne spojrzenie na całą sprawę. elmo - też właśnie już się nad tym zastanawiałem i w wolnej chwili przejadę się do jakiejś firmy i skonsultuję czy byłaby możliwość usunięcia tych rys.
  7. szczur75 - tylko w moim przypadku szyba nie była wycinana, tak mnie zapewnił zarówno Pan Andrzej, jak i Pan Jarosław, także nie powinno być żadnych rys pod uszczelką (popraw mnie, jeśli źle rozumiem) i podanym przez Ciebie sposobem nic nie uda się sprawdzić. W takiej sytuacji, jeśli szyba była czyszczona przez pracownika serwisu i została porysowana, to tylko na miejscu odsłoniętym nad uszczelką. I niestety znowu dochodzimy do punktu wyjścia - szyba przed oddaniem do serwisu tych rys nie miała, jednak jeśli poprosisz mnie o dowód to poza moim zapewnieniem innego nie mam - nie robiłem zdjęć w dniu oddania samochodu, Pan Jarosław nawet nie wspomniał nic o spisaniu protokołu, w którym spisane zostałyby wszystkie wady wizualne w momencie przyjęcia samochodu (teraz już wiem, że trzeba nalegać na spisanie takiego protokołu przed oddaniem samochodu). Więc albo możesz mi uwierzyć, że nie traciłbym czasu na opisywanie tego problemu na forum i nie próbowałbym dochodzić rekompensaty w ASO Koper, albo możesz mnie zaszufladkować z góry tak, jak w serwisie, jako osobę, która przy okazji lakierowania chce wyłudzić koszty naprawy/wymiany szyby - to tylko Ty jesteś w stanie ocenić. suberet - nie widziałem, żeby uszczelka była porysowana, tylko szyba (przy najbliższej okazji bliżej się przyjrzę uszczelce).
  8. W skrócie: Około 3 tygodnie temu zostawiłem w ASO Koper swojego WRXa 2008 w celu polakierowania górnej części klapy bagażnika (pojawiła się rdza nad logo Subaru). Po odbiorze samochodu zauważyłem, że szyba nad malowanym fragmentem klapy została porysowana. Zarówno Pan Jarosław Obara, któremu zostawiłem i od którego odbierałem samochód, jak i Pan Andrzej Koper, z którym rozmawiałem telefonicznie, nie mieli odwagi przyznać, że szyba została porysowana w związku z przeprowadzonym lakierowaniem. Cała historia: Jakiś czas temu zauważyłem, że na klapie bagażnika w moim samochodzie zaczęła pojawiać się rdza. Byłem z tym problemem m.in. u lakiernika w ASO Dukiewicz i dowiedziałem się, że w hatchbackach z rocznika 2008 to dość popularna usterka i na gwarancji wymieniana była cała klapa. To samo dowiedziałem się od Pana Jarosława Obary z ASO Koper. W ASO Dukiewicz dowiedziałem się też, że mogą pomalować mi klapę, ale na wstępie zaznaczył, nie dają żadnej (!) gwarancji na malowanie tego elementu, gdyż według nich korozja w tym miejscu za 1 – 2 lata znowu wróci. W ASO Koper Pan Jarosław zapewnił mnie, że po polakierowaniu korozja nie pojawi się ponownie i dostanę standardowe 2 lata gwarancji na wykonaną pracę – to mnie przekonało, żeby wykonać naprawę właśnie w ASO Koper. Samochód odebrałem po kilku dniach i tutaj muszę się przyznać, że popełniłem błąd. Po samochód pojechałem wieczorem (w ciągu dnia nie miałem szans wyrwać się z pracy), było wtedy już ciemno i tylko obejrzałem fragment malowanej klapy – nie miałem żadnych zastrzeżeń do lakierowanego fragmentu i nawet nie przyszło mi do głowy, że mogła zostać przy okazji porysowana szyba... Zresztą przez to, że było ciemno, nie byłoby łatwo tego dostrzec. Dopiero przy dobrym świetle w garażu zobaczyłem, że nie dość, że szyba była upaćkana chyba jakimś klejem, to na dodatek została „pięknie” porysowana nad uszczelką, która jest między tym fragmentem klapy, a szybą. Następnego dnia z samego rana pojechałem z reklamacją do Pana Jarosława. Obejrzał on samochód i przyjął w celu przywrócenia szyby do takiego stanu, w jakim została dostarczona do serwisu. Udało się jedynie usunąć zabrudzenie szyby, ale rysy na szybie niestety pozostały bez zmian. Przy okazji Pan Jarosław pokazał mi jakieś inne ryski na szybie, wspomniał, że ten samochód już nie jest nowy i pewnie podczas odśnieżania kiedyś ja porysowałem tę szybę (bądźmy poważni... zresztą ciekawe, po co miałbym szorować szybę w obszarze szyby, przez który nic nie widać, bo jest pod nim czarna farba od środka samochodu – zerknijcie proszę na zdjęcia załączone do posta). Co ciekawe, Pan Jarosław mimo wszystko niejako poczuł się do odpowiedzialności za powstałe porysowanie, gdyż zaproponował mi upusty w przypadku kolejnych prac wykonywanych u nich w serwisie, jednak dla mnie to nie było żadne rozwiązanie sprawy. Zresztą miałbym obawy znowu zostawić u nich samochód, gdyż jaką miałbym gwarancję, że znowu coś nie zostanie uszkodzone, a jakby zostało, to i tak nikt się do tego nie przyzna? Zdecydowałem się na kontakt z Panem Andrzejem Koperem. W następnym tygodniu udało mi się porozmawiać telefonicznie z Panem Andrzejem (przez kilka dni był niedostępny, ponieważ był na rajdach) i niestety rozmowa ta mnie zupełnie rozczarowała. Pan Andrzej powiedział, że słyszał już o tej sprawie, w między czasie przyjrzał się kilku szybom na innych hatchbackach i wszystkie były porysowane, także moja na pewno została porysowana w trakcie użytkowania. Na moją prośbę, że mogę przyjechać samochodem i pokazać, jak ta szyba wygląda, Pan Andrzej odpowiedział, że to nie ma sensu, bo on i tak zdania nie zmieni. Zasugerował też, że on ma inny pogląd na tę sprawę, ale woli o tym nie mówić, gdyż nie byłoby to nic przyjemnego – dla mnie oczywista sugestia, że chcę od nich wyłudzić koszty naprawy/wymiany szyby! Dodał też, że jeśli jego pracownik przyzna się, że porysował szybę, to szyba w moim samochodzie zostanie wymieniona, ale jemu potrąci z pensji koszty wymiany szyby. Oczywiste stało się dla mnie, że zostałem już zaszufladkowany, jako potencjalny wyłudzacz i o jakiejkolwiek rekompensacie mogę zapomnieć. Co również ciekawe, Pan Andrzej podczas rozmowy zaproponował mi ewentualny rabat przy jakiejś naprawie w przyszłości mojego samochodu w Jego serwisie – czyli jednak chyba dopuścił możliwość, że szyba została u nich porysowana i dlatego zaproponował mi rabat, ale nie miał odwagi tego przyznać. Od obu Panów usłyszałem też, że niemożliwe, żeby szyba została porysowana w związku z lakierowaniem, bo nic nie było przy niej robione, nie była demontowana. Patrząc jednak po tym, jak została czymś upaćka, jest oczywiste, że nie była ona pewnie demontowana, ale na pewno była zabezpieczona przed lakierowaniem (Pan Jarosław uzasadniał wysoki koszt malowania tego fragmentu - 800 zł - tym, że trzeba dużo pracy, żeby zabezpieczyć samochód przed malowaniem). Najprawdopodobniej jeden z pracowników po prostu chciał doczyścić szybę jakimś ostrym narzędziem po usunięciu zabezpieczenia i w rezultacie ją porysował. Ogólnie jestem bardzo rozczarowany podejściem ASO Koper do mojej sprawy. Zarówno Pan Jarosław, jak i przez Pan Andrzej, podeszli od początku do sprawy na zasadzie „przyjechał do nas wyłudzacz z porysowaną szybą”, czyli klient jest OK do momentu, jak zostawi kasę. Ale jak coś potem będzie nie tak, to niech spada na drzewo, nas już nic nie interesuje i na pewno coś było nie tak, zanim oddał nam samochód... Z tej sprawy wyciągnąłem kilka wniosków i niestety popełniłem również kilka błędów. Moim pierwszym błędem było to, że nie nalegałem o spisanie protokołu stanu samochodu, w którym jest przyjmowany do serwisu. Nie wykonałem także w dniu oddania samochodu żadnej dokumentacji fotograficznej, która potwierdziłaby jego stan. Konsultowałem tę sprawę z prawnikiem i tutaj niestety z punktu widzenia prawnego jestem na z góry przegranej pozycji, gdyż faktycznie nie mam jak udowodnić, że samochód był w takim, a nie innym stanie, jak go oddawałem do serwisu. Przynajmniej już wiem, że nie ma co liczyć na obiektywne rozpatrzenie sprawy przez serwis w razie jakichkolwiek problemów, tylko sprawa jest zero-jedynkowa: miałbym jak udowodnić, że szyba była nieporysowana nad uszczelką w chwili oddania samochodu do serwisu, to mógłbym spokojnie wygrać sprawę w sądzie; nie mam żadnych „twardych” dowodów – serwis od razu to wykorzysta i jestem na z góry przegranej pozycji. Także teraz już wiem, że trzeba udokumentować stan samochodu przed oddaniem go do naprawy – protokołem podpisanym przez warsztat i przeze mnie, plus dodatkowo dokumentacja fotograficzna przed oddaniem samochodu. Podsumowując, oddawałem samochód do ASO Koper z przekonaniem, że jadę do profesjonalistów i nie muszę obawiać się o swój samochód. Rzeczywistość zweryfikowała niestety dość boleśnie moje przekonanie. Planowałem jeszcze poprawić w przyszłości kilka wad lakierniczych mojego samochodu w ASO Koper, ale po tej historii zdecydowanie odeszła mi już na to ochota. Nie odnoszę się tutaj oczywiście w żaden sposób do jakości lakierowania, gdyż lakierowanie, na moje amatorskie oko, wygląda na ten moment jak najbardziej ok. Natomiast to, że oprócz polakierowania samochodu otrzymuje się „za free i w zestawie” porysowaną szybę, jest dla mnie zupełnie nieakceptowane. Do tego doszedł jeszcze stracony czas w postaci ponownej wizyty w serwisie, rozmów z Panem Andrzejem i Jarosławem, jak i też czas na napisanie tego posta... A uwierzcie, że naprawdę nie mam dużo czasu wolnego i gdybym nie został potraktowany tak, jak zostałem, to nie traciłbym nawet minuty na opisywanie całej sprawy, tylko potraktowałbym jako zwykły błąd pracownika, do którego serwis się przyznał i tyle... Jako załącznik do tego posta zamieszczam dwa zdjęcia rys powstałych po lakierowaniu. Są to podłużne rysy równoległe do uszczelki, na zdjęciach widać tylko fragment ze względu na padające światło. W rzeczywistości ciągną one się przez mniej więcej pół szyby.
  9. Do tej pory tylko obserwowałem forum, ale nadszedł czas zasięgnąć porady, także serdecznie witam wszystkich forumowiczów . Przechodząc do sprawy, w moim lanosie WRX08 jeżdżę obecnie na 17'', z tego, co pamiętam 205/55. Czy dobrze rozumiem, że zimówki (myślę o Dunlop SP Winter Sport 4D) w rozmiarze 205/50 R17 będą pasowały idealnie? Zostaje jeszcze kwestia indeksu prędkości. Ten WRX ma Vmax = 209 km/h, czyli indeks H będzie idealny?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...