sewa Opublikowano 23 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2016 Cześć, od pewnego czasu chodził mi po głowie pomysł wyjazdu w Pireneje; bez żony i dzieci. Uzgodniłem więc termin z rodziną, spakowałem sprzęt kempingowy oraz rower. Po wyjęciu fotelików dla dzieci oraz złożeniu tylnej kanapy, BRZ okazuje się dość pojemnym autem. Projekt był taki by wyjechać z Brukseli we wtorek rano i przejechać ok. 960 km do miejscowości Arcachon położonej na francuskim wybrzeżu atlantyckim. Miejscówka słynie z wielkie wydmy położonej zaraz obok, o tak: Pech chciał, że pogoda akurat mocno nie dopisała i na miejscu zastała mnie ulewa biblijnych rozmiarów. Pierwsza noc na kempingu (od lat) była więc w strugach deszczu. Nie pozostawało nic innego jak pakować mokry namiot i jechać w kierunku hiszpańskiej granicy. Hiszpanię znam głownie z wyjazdów służbowych. Lubię hiszpańską prowincję, jej przestrzeń oraz drogi. Stąd pomysł by przewietrzyć BRZ-ta na tamtejszych zakrętach, odwiedzając przy tym miejsca do których normalnie bym nie dotarł jak choćby pustynia Bardenas Reales (Navarra): Szutrowa ścieżka turystyczna obiega tu poligon wojsk rakietowych. Jedna z możliwych tras ma tu ok. 35 kilometrów i jest bardzo malownicza. Na dodatek we wrześniu panują tu pustki, więc uczucie jest trochę takie jak w amerykańskiej Nevadzie. Na dobrą sprawę jedynie lokalne drogi pozwalają tu na przyjemność prowadzenia. Powody takiego stanu rzeczy to ograniczenie do 120 km/h na autostradzie (plus częste kontrole) oraz fakt że na drogach lokalnych ograniczenie prędkości do często 100 km/h, które kierowcy interpretują ze sporą dozą tolerancji. Kontroli również nie spotkałem bo wokół pustkowia. Kombinacja powyższych czynników uczyniła tą trasę jedną z najprzyjemniejszych podróży jakie miałem przyjemność odbyć. W Stanach Zjednoczonych drogi są przeważnie proste, w Skandynawii nie wolno przekraczać 85 km/h, a na dodatek w obu krajach inwigilacja drogowa urosła do totalitarnych rozmiarów. W Hiszpanii natomiast, niecałe 1500 km od domu, mogłem w końcu spokojnie odetchnąć; kolektor BRZ-ta również. Wspomniałem iż zabrałem ze sobą rower. Po zdjęciu przedniego koła i złożenia tylnej kanapy w samochodzie, rower wszedł bez większych problemów. Przydał się do odwiedzania miejsc do których samochodem bym się nie dostał. W Aragonii na przykład znalazłem trasę rowerową wybudowaną na miejscu starej linii kolejowej. Tory zdemontowano, budynki dworcowe pozostały i w miejscu powstał dość szczególny klimat. Podejrzewam, że gdyby dobrze poszukać to i w takich miejscach można by znaleźć jakąś sieć hotelową. Osobiście wybierałem jednak kempingi, ponieważ wyjazd miał być z założenia harcerski, inny niż zwykle. Jako że miałem ze sobą auto, pozwoliłem sobie na luksus '2 sekundowego' namiotu z Decathlona. Do plecaka coś takiego nie wejdzie ale do bagażnika już tak. Rozłożenie i złożenie jest faktycznie niebywale proste co docenia się po liku dniach podróży. Taka podróż jest zresztą wielowymiarowa i oprócz aspektu motoryzacyjno-harcerskiego obejmuje również domenę, nazwijmy to, kulturowo socjalną. Obserwacje społeczne najchętniej prowadzę w przydrożnych barach, takich jak ten w której o 10:30 rano klienci do posiłku brali butelkę wina, a na dodatek kawę z likierem; żyć nie umierać :-) Podsumowując chciałby polecić wszystkim subarowiczom wyprawę na hiszpańską prowincję. Duża przestrzeń, mało ludzi, a jak już jacyś się znajdą to są sympatyczni. Szczególnie polecam region Pirenejów, niezwykle malowniczy i to w nieco inny sposób niż Alpy. Jest tam też na pewno dużo luźniej niż w Tatrach. Osobiście trzymałem się szos lecz jestem pewien, że znajdzie się tam masa atrakcji dla amatorów AWD. Pozdrawiam i życzę szerokiej drogi, 17 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qóba Opublikowano 23 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2016 Fantastyczny wypad i super relacja Szkoda, że to 2500 km z Gdańska 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bmarcin Opublikowano 23 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2016 Pozazdroscic Daj wiecej fotek, szczególnie tych z wypraw rowerem. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sewa Opublikowano 24 Września 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Września 2016 (edytowane) Cieszę się, że fotoreportaż się podobał. Oto kilka dodatkowych zdjęć z wycieczek rowerowych: pustynia i okolice Typowa lokalna miejscowość (La Portellada) Dawna trasa kolejowa, w pobliżu miejscowości Cretas: Gdzieś pomiędzy jednym i drugim punktem podróży ;-) Pireneje Stare przejście graniczne między Hiszpanią i Francją. Lubię fotografować podupadłe punkty kontrolne w Unii Europejskiej; mam nadzieję że nikomu nie przyjdzie do głowy ich reaktywacja: :-) Edytowane 24 Września 2016 przez sewa 7 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojny Opublikowano 28 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2016 PW Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Elvis116 Opublikowano 4 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2016 Super Gratuluje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zino Opublikowano 4 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2016 fajny wyjazd Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gourmet Opublikowano 4 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2016 Piękne, ile dni? Jaki był pomysł - jednego dnia auto, drugiego rower, czy obydwa jednego dnia? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kriskristoffers Opublikowano 20 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2016 Ja mam taki plan, że kiedyś (oby jak najszybciej) po zakupie OBK 2015 zrobić wypad na zachód aż do Hiszpanii właśnie na luzie na pełnym lajcie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Daran Opublikowano 20 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2016 Zazdroszczę! Zawsze chciałem się wybrać moim subaru gdzieś na drugi koniec europy. Katalonia to jeden z moich ulubionych regionów, dlatego zazdroszczę podwójnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kriskristoffers Opublikowano 20 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2016 Majorka również godna polecenia - na drogach czysto, równo i bez tirów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dominikon Opublikowano 20 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2016 Genialna wyprawa, i świetny jej pomysł. Region regionem (faktycznie wygląda na rewelacyjne tereny - nigdy tam nie byłem), ale mnie osobiście najbardziej spodobał się Twój pomysł, że pojedziesz sam. To jest faktycznie na pewno świetna przygoda! Gratuluję i zazdroszczę - kapitalny wypad!!! Pozdrawiam serdecznie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojny Opublikowano 21 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Października 2016 Majorka również godna polecenia - na drogach czysto, równo i bez tirów A na północy można naprawdę poszaleć po zakrętach... jak się nie rozsypie worek z "turdefransami" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się